Czasem tak mnie nachodzi, że sięgam po blok i rysuję.. o ile gryzmolenie długopisem można tak nazwać. Nabrałam wprawy w tej dziedzinie przez cztery lata liceum podczas wielu nudnych lekcji. Dla mnie to idealny przyrząd do rysowania, być może zostało mi tak z przyzwyczajenia? Choć przydałoby się korzystać z bardziej nowoczesnych metod, nie mogę się przyzwyczaić do tableta graficznego, taka tradycjonalistka ze mnie.
Tym razem wymyśliłam sobie deseczkę z ziołami. Mam słabość do deseczek, lubię je robić i zmieniać w zależności od mojego widzimisię. Są ważnym elementem dekoracyjnym w mojej kuchni, obok pięknie wysłużonych, porysowanych, naturalnych desek do krojenia używanych na co dzień. Z czarno-białych deseczek pojawiły się już wcześniej: przelicznik kulinarny oraz przepis na cały rok. Mam kilka pomysłów na kolejne, ze stałą częstotliwością pojawiają się te pomysły w mojej głowie i domagają się, żeby ujrzeć światło dzienne. Ale czasem tak trudno się do tego zabrać, kiedy ręce są pełne roboty i nie ma kiedy...