24 grudnia 2016

Pierniczki, świąteczne klimaty i życzenia

Muszę Wam powiedzieć, że zaciasteczkowałam się przed Świętami. Wzięłam na siebie pieczenie ciastek, a to oznacza zrobienie takiej ilości, żeby wystarczyło dla nas, dla mamy i dla brata, który bierze też słodkości do przyszłych teściów. No namęczyłam się, trzeba przyznać, ale nie bez przyjemności... no lubię to, co tu dużo gadać. I lubię ozdabiać pierniczki, chociaż tyle czasu to zajmuje, a potem szkoda je zjadać, a najlepiej dać od serca komuś bliskiemu. Ale to tak naturalnie wprowadza w klimat świąteczny - dom pachnie korzennymi przyprawami, włączam sobie świąteczne piosenki, popijam kawkę i relaksuję się malując lukrem zawijasy na pierniczkach. Nawet nie wiecie, jak bardzo mnie zaskoczyła ilość serduszek przy tych moich pierniczkach, no bo przecież nie zajmuję się tym zawodowo! I ilość zapytań - muszę chyba zorganizować jakieś warsztaty w przyszłym roku ;-) Dość gadania, zostawiam Was ze zdjęciami i świątecznymi życzeniami :-)


Jest taka noc, bardzo ciepła, choć grudniowa...
Jest taka noc, kiedy na świat przychodzi
Maleńka Miłość.
Jest taka noc, kiedy wszyscy łączymy się,
śpiewając kolędy, dzieląc się opłatkiem.
I takie życzenia, które zanosimy do Miłości
i Ona je spełnia...

Życzę Wam spełnienia tych życzeń.

 ~ Aneta ~























21 grudnia 2016

Bombki ze wstążki

Do zrobienia bombek ze wstążki podchodziłam ładnych parę lat - a to brak czasu, a to niezdecydowanie (co tu wybrać spośród tylu kolorów wstążek?), a to brak chęci na zgłębienie tematu na tyle, żeby zaopatrzyć się we wszystkie niezbędne rzeczy i samodzielnie zrobić bombkę. Ale w końcu się udało, po czym wciągnęłam się totalnie! I chociaż w tym roku okres przedświąteczny jest dla mnie szczególnie intensywny, postarałam się poświęcić codziennie choćby pół godzinki, żeby moja choinka była inna niż do tej pory. Zresztą lubię, jak co roku moja choinka jest inna - w tym roku postawiłam na biel, szarość i srebro. I tak choinka już stała (bo zawsze wcześniej ją ubieramy), a ja naprędce dłubałam przy bombkach. I kiedy już wszystkie były gotowe, odwiedziła mnie mama - w poszukiwaniu inspiracji przyszła obejrzeć moją choinkę. I tak jej się te bombki spodobały, że postanowiłam jej też zrobić, po cichu, w ramach niespodzianki - zostało mi trochę wstążek i mniejszych kul styropianowych, więc na szybko zrobiłam dla niej bombki z kroplą mięty. Zresztą sami obejrzyjcie. A ja zmykam piec słodkości :-)


















18 grudnia 2016

Półka kuchenna w świątecznej odsłonie

Uwielbiam okres przedświąteczny i Święta, uwielbiam dekorować dom gałązkami jodły i modrzewia, szyszkami i... blaszkami (jakże by inaczej?). I kiedy dom pachnie piernikami, jak wczoraj - piekłam kolejną porcję pierniczków, ponieważ pierwszą dekorowały dzieciaki, a drugą dekoruję ja - upajam się tym zapachem, mogłabym piec je cały rok! Stąd właśnie wzięła się moja słabość do wszelakich kosmetyków o zapachu czekolady, piernika, pomarańczy i cynamonu.

W tym roku zamarzyła mi się biało - szaro - srebrna choinka i pod tym kątem udekorowałam też kuchenną półeczkę. Uwielbiam oglądać aranżacje świąteczne z czerwienią w roli głównej, ale uznałam, że to jednak nie moja bajka. Nie mówię nie, wszak gusty się zmieniają, może kiedyś i mnie się odmieni - na razie jednak obstaję przy stonowanych i naturalnych dekoracjach.

W tym roku w końcu udało mi się stworzyć wstążkowe bombki - którymi będę Was jeszcze męczyć w kolejnych postach. Są śliczne, przyjemnie się je tworzy i jest to ciekawa alternatywa dla tych wszystkich bombek "made in China", które zalewają rynek. Długo szukałam ciekawych bombek, żeby uzupełnić swoją kolekcję i nie znalazłam nic godnego uwagi - może źle szukam, ale naprawdę nic nie skradło mi serca. Nie ma to jak stary, dobry "handmade" ;-)












12 grudnia 2016

Święta w czerwieni i różu - kadry z domu Anity

Tak jak obiecałam, mam dla Was jeszcze kilka kadrów z domu Anity, w szczególności dla tych, którzy kochają czerwień na Święta. Anita przepięknie zaaranżowała swój nowy kredens (własnoręcznie przemalowany), który zwraca uwagę już od progu, ponieważ znajduje się dokładne na wprost drzwi wejściowych. Zresztą Anita ma w ogóle mnóstwo pomysłów na dekoracje, i to nie tylko świąteczne, inspiruje jak nikt i znajduje różne nowe i szalenie ciekawe zastosowania dla przedmiotów codziennego użytku. Nic dziwnego, że to właśnie u niej  pojawiły się świąteczne ozdoby w odcieniach różu, które zresztą idealnie wpasowały się w romantyczne klimaty pokoiku, pełniącego funkcje biblioteczki. Sami zobaczcie!















9 grudnia 2016

Świąteczne spotkanie blogerek

Wyobraź sobie dom, w którym już od progu czujesz się jak u siebie. Przytulny, ciepły, otwarty, pełen dobrej energii. Nietuzinkowy. Ręce dotykają przedmiotów, jakby chciały się upewnić, że wszystko jest namacalne, że to rzeczywistość. Wszystko ze sobą współgra. Wzrok sunie po kątach, kilkakrotnie gładzi te same rzeczy i nie może zaprzestać tej wędrówki. "Magiczny" - to słowo, które od razu się nasuwa i wypiera inne. Tym bardziej w tym przedświątecznym okresie, pełnym radości i oczekiwania...

Taki właśnie jest dom Anity, pełnej charyzmy, ciepłej, otwartej, energicznej babeczki, która po raz kolejny (trzeci!) zorganizowała u siebie spotkanie blogerek.  Dopiero za trzecim razem udało nam się spotkać, już nic nie stało na przeszkodzie! Dzięki niej poznałam również kilka fantastycznych dziewczyn - niektóre z nich znałam wcześniej z wirtualnego świata, a inne miałam okazję dopiero poznać.

Dla mnie to było nie lada wyzwanie - podróż przez pół Polski. Właściwie ja jedyna przyjechałam z tak daleka (i tutaj im zazdroszczę, że mieszkają niedaleko siebie i mogą spotykać się częściej!) Anita przygarnęła mnie pod swój dach na trzy dni i dzięki temu miałam okazję ją lepiej poznać. Nie wiem, czy byłoby to możliwe tylko w dniu spotkania, bo tyle się działo, oj działo się...!

Najpierw przygotowałyśmy z Anitą aranżacje świąteczne z wykorzystaniem dekoracji przygotowanych przez sponsorów spotkania. Następny dzień upłynął nam na długich rozmowach, śmiechu, jedzeniu i oczywiście pstrykaniu fotek! (tutaj byłam w swoim żywiole ;-)). Dziewczyny poprzywoziły słodkości - pierniki i pierniczki, szyszki i orzeszki, babeczki i ślimaczki cynamonowe, a ciasto porzeczkowe Renatki z miejsca stało się jednym z moich najulubieńszych. Agnieszka zaserwowała nam dodatkowo przystawki w postaci sushi, buraccio i tortilli, i zrobiła przepyszną pizzę. To był naprawdę dzień pełen wrażeń i tak naprawdę do tej pory jeszcze nie ochłonęłam. Bardzo się cieszę, że moje wyobrażenia nie rozminęły się z rzeczywistością. To cudowne przeżycie poznać tyle cudownych osób!

Dziękuję Ci Anitko! :-)

Zapraszam Was na obejrzenie kilku kadrów aranżacji świątecznej w stylu skandynawskim. Ponieważ dom Anity to kopalnia inspiracji, a ja z kolei napstrykałam sporo zdjęć, więc spodziewajcie się jeszcze jednego postu - z inspiracjami świątecznymi w kolorach czerwonym i... różowym! :-)














Jeśli macie ochotę obejrzeć więcej kadrów z tego spotkania, zajrzyjcie koniecznie na poniższe blogi i profile instagramowe, a zwłaszcza na profil organizatorki imprezy, Anitki.

Sylwia sylwiaaali
Agnieszka gaskawdomu
Monika moniabaum
Sponsorami spotkania u Anitki byli:
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...